Spis treści
Wiele mam pragnie rozwijać się zawodowo. Niektóre od razu po urodzeniu dziecka, inne już jak maluszek podrośnie. Czasami potrzebują odskoczni od pieluch, innym razem powrót mamy na rynek pracy, podyktowany jest czynnikami finansowymi. Jakie są zalety łączenia macierzyństwa z pracą? I czy to się w ogóle da pogodzić? Poznaj sprawdzone patenty pracującej mamy!
Lista zadań do wykonania, które ułatwią Ci start
Zanim zaczniesz, ustal priorytety. To bardzo ważne, zwłaszcza gdy ten mały człowiek potrzebuje Cię praktycznie 24 godziny na dobę. Zastanów się, jaka pora dnia, da Ci możliwość swobodnej pracy, a kiedy takie momenty nie wchodzą w grę. Nie jesteś pewna, czy Twój pomysł na biznes wypali? Rozpocznij prowadzenie biznesu w formie działalności nierejestrowanej. Możesz ją zakończyć w dowolnym momencie.
Ustal plan pracy wspólnie z partnerem. Zaplanuj czas na pracę i czas, kiedy zajmujesz się dzieckiem. Wykorzystaj drzemki dziecka w ciągu dnia, każdy wolny moment wieczorem czy w weekendy, kiedy mąż jest w domu. Bądź elastyczna i twórz realne cele do zrealizowania. W grafik wpisuj zarówno godziny pracy zawodowej, jak i obowiązki domowe.
Stwórz plan awaryjny na wypadek niespodziewanej choroby lub zdarzenia losowego. Lepiej przygotować się na to wcześniej. Dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy babci lub cioci, która zajmie się wówczas dzieckiem, albo zatrudnienie niani. Jeżeli jesteś w pracy, to skup się wyłącznie na wykonywaniu zadań zawodowych. Nie zamartwiaj się wówczas o dziecko. Bez względu na to, czy jest z tatą, babcią, nianią czy w żłobku, na pewno Twój maluszek jest w dobrych rękach. Czas po pracy wykorzystaj na celebrowanie wspólnych chwil z dzieckiem.
Pozwól sobie na odpoczynek i czas dla siebie. Wiadomo, chcesz rozwijać biznes, być mamą na każde zawołanie, do tego dbać o dom i wiele innych spraw. Żeby być tą "superwoman" musisz mieć dużo energii. Nic tak nie wpływa na rozwój firmy, jak pomysły, które rodzą się, gdy jesteś skupiona na swoich myślach. Pamiętaj, że biznes to nie jest jakiś wyścig i nic nikomu nie musisz udowadniać. To coś, co tworzysz i jest Twoje. Nie musisz się spieszyć. Sama zaczynałam od małych zleceń czy pracy po około 1 godziny wieczorami, gdy mój mały Skarb spał.
Twój biznes urośnie, sama zdziwisz się jak szybko. Nagle Twoje dziecko pójdzie do żłobka lub przedszkola. Pojawi się w Twojej przestrzeni mnóstwo wolnego czasu, a ty będziesz mogła go wypełnić kolejnymi zleceniami od zadowolonych i polecających twoje usługi klientów.
Historia mojego biznesu z dzieckiem u boku
Kiedy w naszym życiu pojawiło się dziecko, wiedziałam, że powrót do "normalnej" pracy to już coś nie dla mnie. Swoją przygodę z tworzeniem biznesu online zaczynałam z 3-miesięcznym synkiem na ramieniu. Bywało różnie, nieprzespane noce dawały mi mocno w kość, ale miałam też w sobie dużo determinacji i planów zawodowych do spełnienia.
Zaczynałam skromnie od kilku godzin pracy każdego tygodnia. Zdarzało się, że mogłam pracować więcej. I tak w mojej głowie zaczęły się pojawiać kolejne pomysły. Po roku okazało się, że moje dziecko urosło i tym samym trochę więcej możliwych godzin przybyło mi w ciągu dnia.
Gdy synek skończył 2-latka, zdecydowaliśmy się na żłobek i to w tym momencie zaczęłam pracować już po kilka godzin dziennie. Moje dni były do siebie bardzo podobne, ale też ułożone, dzięki czemu trzymając się planu, mogłam iść już tylko do przodu. Rano śniadanie, żłobek, zakupy. Później praca i tak do godzin obiadowych. Powrót ze żłobka, obiad, zabawy, spacery, obowiązki domowe. Ten sam schemat przez kolejny rok. I nim się obejrzałam, znów dziecko mi urosło i znów przybyło więcej godzin możliwych do wykorzystania na rozwój własnego biznesu.
Dziecko rośnie, mój czas pracy się wydłuża
Rozpoczęliśmy przedszkole. Tym samym mogłam już konkretnie określić swoje godziny pracy. Zaczęłam robić kursy i szkolenia, otworzyłam własną firmę, zatrudniłam księgową. Zaczęły spływać nowe zlecenia i te jednorazowe i od stałych klientów. Przez kolejny rok okazało się, że mam pracy już nie ma 6 godzin dziennie, ale na dobre 12 godzin!
Jestem z siebie bardzo dumna. Cały czas przyjmuję klientów, rozwijam się i szkolę nowe osoby, zlecam drobne prace i brnę do przodu. Tak, zdarza się, że pracuję więcej, zdarza się też tak, że mogę odpocząć w dowolnym momencie tygodnia i zamknąć swój komputer. Najpiękniejsze jednak jest to, że znalazłam pracę, która dodaje mi skrzydeł.
Nie raz usłyszałam, że praca przed komputerem z domu to nie jest prawdziwa praca. Nie zraża mnie to, ponieważ spełniam się zawodowo, mam czas dla rodziny i dobrze zarabiam.
Czy podjęłabym taką samą decyzję jeszcze raz? Oczywiście!!! Jeszcze raz zrobiłabym dokładnie to samo, bo wiem, że nie ma dla nas kobiet rzeczy niemożliwych. A połączenie macierzyństwa z prowadzeniem firmy – choć szalenie trudne – jest wyjątkowym doświadczeniem.
Powtórzę za Anną Dymną: "Najszczęśliwsza jestem dlatego, że jestem kobietą. Baby są silne, sprytne i mądre".
Artykuł gościnny przygotowała Joanna Wilk — Wirtualna Asystentka. Specjalizuje się w obsłudze administracyjnej firm, głównie z UK oraz USA. Swoją miłość do języka angielskiego przełożyła na pracę zawodową i owocuje to rozwojem jej biznesu. Wspiera również działania firm online, tworząc wizerunki marek w Social Mediach. Pomaga kobietom podczas konsultacji 1:1 w ich drodze do odnalezienia ścieżki zawodowej. Prywatnie jest żoną i mamą. Lubi działać charytatywnie. Uwielbia rozwój osobisty oraz dobry film na Netflixie.
FB: @Joanna Wilk — Wirtualna Asystentka